Pokaż, że jesteś ze mną!

DAJ ZNAK, ŻE ZE MNĄ JESTEŚ!

Każdy Twój komentarz stanowi dla mnie ogromne znaczenie i zachętę do dalszej działalności. Komentuj, dodawaj swoją osobę do rubryki są ze mną... i udostępniaj moje wpisy dalej. W ten sposób pomożesz mi dotrzeć do większej liczby osób...

Bardzo serdecznie zapraszam i pozdrawiam!

Weronika Patrycja Kuzio

UWAGA!

WAŻNA INFORMACJA!

Prawie wszystkie notki zamieszczone na moim Blogu są mojego autorstwa. Bardzo proszę o nie powielanie zamieszczonego tutaj materiału bez mojej zgody. Jest to niezgodne z prawem!

Prawa autorskie zastrzeżone.
Ust. z dnia 4.02.1994 r
Dz. U. 1994, nr 24, poz.83
Sprostowanie: Dz. U. 1994, nr 43

poniedziałek, 18 maja 2020

Wywiad z Olą, która choruje na znaczną skoliozę

Witam Wszystkich serdecznie :)

Dziś wywiad z Olą, którą obserwuje od niedawna na Instagramie. Ola zmaga się na co dzień ze znaczną skoliozą, ale pokazuje wszystkim, że można żyć normalnie.




Witam Cię serdecznie Olu. Dziękuje za chęć rozmowy ze mną. 
Witam Cię Weroniko. Dziękuje za zaproszenie.

Moje pierwsze pytanie brzmi : Niepełnosprawność - Twoim zdaniem ogranicza Nas czy ubogaca?
Nie da się chyba odpowiedzieć jednoznacznie. Oczywiście, że ogranicza - bo zawsze generuje jakieś deficyty (fizyczne, intelektualne). Czasem w związku z tym wyklucza z uczestnictwa w społeczeństwie. Ale z drugiej strony też ubogaca. Chociażby dlatego, że posiadając owe deficyty, ograniczenia - osoba z niepełnosprawnością musi dać z siebie więcej. Akceptacja nie przychodzi "z automatu" trzeba pracować nad charakterem. 

Jak żyje Ci się i funkcjonuje na co dzień ze znaczną skoliozą ? Czy trudno było pogodzić Ci się z tym co dał Ci los ?
Zabrzmi to dziwnie, ale jestem w o tyle lepszej sytuacji, że moja choroba jest wrodzona. Nie straciłam zdrowia nagle, np w wyniku wypadku. Po prostu dla mnie - było to naturalne. Dorastałam ze skoliozą, pogłębiającą się z wiekiem. Oczywiście przyszedł moment, że nagle zauważyłam, że różnię się od rówieśników i wiadomo - bywały chwile, że było mi z tego powodu bardzo przykro. Czy zadawałam sobie pytanie "dlaczego ja?" - jasne! No, ale taką już mam naturę, że przykrym myślom staram się nie poświęcać za dużo czasu. Obecnie ze skoliozą żyje mi się...dobrze. Na tyle na ile się da. Jasne, mam ograniczenia, mam olbrzymie problemy z układem oddechowym (właśnie przez skoliozę), a przede wszystkim wyglądam INACZEJ. Zwracam na siebie uwagę, co czasem mimo wszystko jest uciążliwe. Ale...w takim ujęciu ogólnym, żyje mi się całkiem dobrze. Lubię swoje życie, mimo wszystko. 

Jakie są Twoje zainteresowania ? W jaki sposób odpoczywasz ?
Nie będę oryginalna. Uwielbiam czytać, bardzo lubię Netflix-owe seriale.. Sporo czasu poświęcam na media społecznościowe. Dla mnie odpoczynek to nigdy nie będzie aktywny sposób spędzania czasu, bo moja kondycja na to nie pozwala. 

Co sądzisz o problemach XXI wieku i jaki wpływ one mają na Twoje życie ?
Problemy zawsze były, są i będą. Wprawdzie zmieniają się one na przestrzeni lat, ale niezmiennie nam - ludziom towarzyszą. Staram się "nie nakręcać" nie dać się zdominować myślom o całym złu tego świata. 
Smutne jest to, że wiele problemów generujemy sami - chociażby fakt, że sukcesywnie niszczymy naszą planetę. Mam wrażenie, że niedługo utoniemy w śmieciach.. 
I chyba własnie to jest kluczowy problem. Wiele kwestii jest w naszych rękach, moglibyśmy się rozejrzeć czy ktoś nie potrzebuje pomocy - czy małymi kroczkami nie możemy zmienić czegoś na lepsze. Niestety obecnie ludzie przesadnie skupiają się na sobie, na dobrach materialnych i wydaje mi się, że mimo olbrzymiej władzy w rękach - wcale im nie zależy by uczynić świat lepszym. 
Czy warto jest przełamywać lęki i pokonywać swoje słabości ?
Oczywiście. Strach paraliżuje, odbiera chęć życia.. Ale nie jest to wcale proste. Nie można po prostu powiedzieć "nie bój się", nie można podważać czyichś lęków. Myślę, że pokonywanie słabości to proces, dla każdego wyglądający inaczej, postępujący w innym tempie. Ale warto nad tym pracować, warto dać sobie szansę na "wyjście na świat".. Oczywiście osoby z niepełnosprawnością wiedzą, że nie w każdej dziedzinie życia są w stanie te słabości pokonać i często to zniechęca. Ale trzeba sobie znaleźć swoją małą drogę do sukcesu w obszarze, który jest możliwy do zrealizowania. I powolutku wychodzić ze swojej "skorupy"..

Temat miłości w Naszym życiu, mam na myśli osoby niepełnosprawne to ciężki temat. Ale moje pytanie brzmi : ,, Miłość ? Warto jej szukać czy lepiej jak nadejdzie sama?
Niezależnie czy dotyczy to osób z niepełnoprawnością czy zdrowych, ja jestem zdania, że nie ma czegoś takiego jak "szukanie miłości". Trzeba być na nią otwartym i tyle. Takie szukanie często flustruje, jeśli jest bezskuteczne. A prawda jest taka, że miłość możemy znaleźć stojąc w kolejce w spożywczaku. No ale zgodzę się, że kwestia miłości osób z niepełnosprawnością to ciężki temat. Często spotyka się z niezrozumieniem, brakiem akceptacji ze strony otoczenia. Przykre jest to tym bardziej, że każdy chce być kochany, każdy chce mieć obok siebie osobę, która darzy uczuciem. 

Jakie wartości są dla Ciebie w życiu najważniejsze?
Chyba najbardziej cenię sobie wszelkie wartości związane z ludźmi. Miłość, przyjaźń a także tolerancję. Tak jak pierwszych dwóch nie muszę objaśniać, tak w przypadku tolerancji chodzi mi właściwie o akceptację różnorodności poglądów, zwyczajów i sposobu życia osób, które nas otaczają. Bardzo cenię ludzi, którzy także tę wartość stawiają na piedestale. W myśl zasady "żyj i pozwól żyć innym".

Czy sądzisz że my osoby niepełnosprawne mamy łatwe życie w naszym kraju ? Co twoim zdaniem jest największą bolączką dla Nas ?
Bardzo trudno na to pytanie odpowiedzieć jednoznacznie. Głównie z tego względu, iż są różne stopnie niepełnosprawności. Moje schorzenie jak narazie pozwala mi pracować, a tym samym poprawiać sobie standard życia własnymi siłami. Ale są choroby, które to całkowicie uniemożliwiają - takie osoby, są niestety skazane na pomoc państwa. Tutaj już nie jest tak wesoło, dostęp do rehabilitacji, drogie leczenie, długie terminy do specjalistów i ograniczona liczba ośrodków wsparcia...to codzienność tych najciężej chorych.
Z drugiej strony w naszym kraju bardzo trudno jest być "chorym". Cóż, przy całej mojej miłości do ludzi - uważam, że trzeba jeszcze wiele zrobić w kwestii tolerancji. Owszem mamy integracyjne placówki oświatowe, wiele firm już nie obawia się zatrudniania osób z niepełnosprawnością i niby wszystko idzie we właściwym kierunku, ale nadal widać duży dystans społeczny wobec osób, które odbiegają "od normy"..

Czy łatwo jest być sobą w dzisiejszych czasach? Czy Tobie się to udaje?
Czy jest łatwo? Chyba coraz trudniej, bo żyjemy trochę w czasach, gdzie gloryfikowany jest kult piękna, gdzie wszyscy chcą być idealni. Stąd często (szczególnie w mediach społecznościowych) ludzie udają kogoś, kim nie są. Udają swoją lepszą wersję siebie. Pozorują majętność, szczęście - nawet jeśli tak naprawdę w ich życiu nie ma tych cech. 
Czy mi się  udaje pozostać sobą? Cóż, staram się. Ale chyba to nie ja powinnam to ocenić. Już dawno zrozumiałam, że nigdy nie będę autorytetem w kwestiach modowych, bo np. najlepszy ciuch na mojej sylwetce wygląda...jak wygląda. Nie kupuję kremów za 300zł, bo nie jestem osobą majętną, nie jestem specjalistką w żadnej z dziedzin, które lubię (czytelnicza, kosmetyczna czy firmowa ;)) - i nie staram się nikogo przekonywać, że jest inaczej.. Cały czas chcę być sobą, pokazywać prawdę - często nie idealną. 
W odniesieniu do mediów społecznościowych - wszystkie te piękne, wymuskane profile mają mnóstwo obserwatorów i także moje oko cieszą. Również je podziwiam i doceniam wkład. Ale....to te życiowe, niedoskonałe ukazują prawdziwy obraz osoby, która je tworzy. Dla mnie to najważniejsze i w taki sposób chcę prowadzić swoje konta na mediach społecznościowych.

Jaki masz stosunek do obecnej sytuacji w kraju i na świecie ? Czy Twoim zdaniem pandemia zmieni coś w ludziach ?
Czy zmieni? Na początku byłam tego pewna! Gdzie nie spojrzeć, widziałam deklaracje, że teraz wszyscy nagle zaczynają doceniać to co mają. Wreszcie widzą, jak przyroda odżywa, kiedy my jesteśmy odseparowani.. Naprawdę dawało to nadzieje na mentalną przemianę naszego gatunku. 
Niestety... już później pojawił się hejt na nauczycieli, ochronę zdrowia, a ostatnio na górników. Zatem po pierwszych wspaniałomyślnych deklaracjach znowu z nas ludzi, wyszło najgorsze. Wzruszaliśmy się odżywającą przyrodą, a po ruszeniu na szlaki, parki narodowe - zostawiliśmy tony śmieci. W dwa dni..
Z mojej perspektywy, osoby, która trzeci miesiąc nie wychodzi z domu - zmieniło się wszystko.. Z jednej strony zrozumiałam jak wiele znaczą dla mnie kontakty z ludźmi, jak bardzo mi tego brakuje, a z drugiej - uświadomiłam sobie jak kruche jest życie. Pierwszy raz poczułam się "chora", bo przecież wszyscy - choć zachowując ostrożność -  mogą wyjść do sklepu, mogą jakoś funkcjonować. Ja będąc w grupie największego ryzyka, nie mogę żyć "jak wszyscy".. Dotarło to do mnie i nie będę ukrywać, że ta świadomość jest dla mnie przykra. 

Czym kierujesz się w życiu : emocjami czy logicznym myśleniem ?
I jednym i drugim. Ale z przewagą logicznego myślenia. Emocje są dla mnie bardzo ważne i niesamowicie intensywne. Ale kiedy w grę wchodzą poważne decyzje, w przewadze twardo stąpam po ziemi. Z wiekiem jestem bardziej skłonna do ustępstw od tego co chcę, na rzecz tego co powinnam. 

Jakie jest Twoje motto życiowe ?.
Ciesz się życiem!
Życie mamy jedno i powtórki nie będzie. Jeśli mam wybór (a mam), jak je przeżyć to wybieram tę optymistyczną wersję, gdzie cieszę się każdą drobnostką. Nie zawsze jest lekko i wesoło. Nie zawsze mam powody do radości.. Ale naprawdę nie chcę spędzić mojego jedynego życia marudząc czy narzekając na to co los dał. 

Jesteś bardzo pozytywną osobą Olu . Skąd czerpiesz energię i pozytywne nastawienie do życia, ludzi i świata ?  
No właśnie z tych ludzi! Od zawsze byłam bardzo towarzyska, nie znam słowa samotność. Chyba tym emanuję na odległość, bo przyciągam ludzi jak magnes. Jestem zdania, że dobro wraca i tak jest w przypadku kontaktów z innymi. Zawsze staram się być pomocna, służyć dobrym słowem, wsparciem....dzielić się dobrą energią. Ten "radosny feedback" do mnie wraca i doceniam to jak nic innego. Czuję się najbogatszym człowiekiem na świecie, bo mam wokół ludzi, na których mogę zawsze liczyć. Mam z kim celebrować sukcesy, ale też i opłakiwać smutki. I to jest zdecydowanie moje źródło energii. 


Serdeczne dzięki za możliwość podzielenia się cząstką mnie - było to bardzo przyjemne doświadczenie. Życzę sukcesów z blogowaniu i pozdrawiam wszystkich czytelników. 

Link do Instagrama Oli 

3 komentarze:

  1. Świetny wywiad. Czekam na kolejne

    OdpowiedzUsuń
  2. Podziwiam Panią Olę za jej siłę i pozytywne nastawienie do życia. Niejedna zdrowa osoba mogłaby tego pozazdrościć. Z takim podejściem można czynić cuda.
    Z chęcią zajrzę na Instagrama i zaobserwuję.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się Weroniko, że wróciłaś do wywiadów. Bardzo dobrze Ci idzie i mam nadzieję widzieć jeszcze więcej nowych postów. :)

    OdpowiedzUsuń